Zamknąłem już niejedne drzwi zupełnie niepostrzeżenie
I mogę pewnym dzisiaj być za ich milczenie
Nagości tamtych przeszłych dni już nic nie zawstydzi
Nikim byłem, spójrz. A dzisiaj... czy widzisz?
Już blady świt nadchodzi niepewny jak Ty
Poranna bryza burzy sny
Otwieram oczy i odpowiedĹş kaĹĽdÄ… znam
Spokojnie tak chodzÄ™
Tam, gdzie czas zachłysnął się na dłużej wiatrem
Tam, gdzie morze błękitem woła nas
Gdzie kaĹĽdego dnia od nawa to ĹĽycie jest coĹ› warte
W ustach soli smak (soli, soli smak)...
Zostawiam Ci codzienne rozmowy o niczym
Zostawiam te wspomnienia zmarznięte jak Ty
Niepewność nocy i szarość zwykłych naszych dni
Nikim byłem, spójrz. A dzisiaj... czy widzisz?
Znów blady świt nadchodzi niepewny jak Ty
Poranna bryza burzy sny
Otwieram oczy i odpowiedĹş kaĹĽdÄ… znam
Spokojnie tak odchodzÄ™