Miałem niedawno wątpliwą przyjemność korzystania z oferty wypożyczalni "Cichy kąt" - po raz pierwszy i ostatni. Przesądziły o tym następujące powody:
- bardzo niska kultura osobista właścicieli wypożyczalni i protekcjonalne traktowanie klientów
- poza pierwszÄ… odpowiedziÄ… na zapytanie o ofertÄ™
- brak kontaktu mailowego
- brak konta bankowego
- różne udziwnione wymagania, np. dowody osobiste min. 4 osób konieczne do wypłynięcia, zakaz wychylania silnika
- wyposażenie jachtów samorobne i pozostawiające wiele do życzenia, np. na naszej antili nie było zbiornika wody, zamiast tego dwa małe kanisterki, wystarczające na góra 2 dni przy oszczędnym gospodarowaniu. Brak kieszeni, mało spinlocków, plastikowe knagi połamane, filigranowe knagi do cum ledwie mieściły jeden węzeł. Lazy jacki notorycznie oczepiały się z remizek. Ogromny węzeł na dosztukowanym rolerze foka uniemożliwiał szybkie zwinięcie żagla. Cumy poprzecierane, jedna z lin kotwicznych długością niewiele przekraczała jedną długości jachtu... Ster skonstruowany w taki sposób, że po zaknagowaniu fału i kontrafału nie dało się wychylić rumpla do góry. Miecz i maszt bardzo oporne - nie dało
się podnieść bez korby.
- serwis na szlaku wygląda tak, że armator przyjeżdża aby sobie pokrzyczeć i ponarzekać że to wszystko nasza wina. Za naprawę silnika w wyniku niezawinionej usterki płaciliśmy sami, a właściciel jachtu przyglądał się z założonymi rękami. Mechanik i armator, nota bene, dobrzy znajomi...
- brak "taryfy opłat" za odszkodowania, o której wspomina umowa. Opłaty ustalane są na gorąco, według widzimisię właścicieli
- brak koniecznego instruktażu na temat ponadstandardowego wyposażenia jachtu, za to chaotyczne polecenia rzucane z kei do mojej załogi i rozbijające zaplanowany wcześniej manewr wejścia do portu.
Państwo Szabłowscy czasem potrafią być mili i prowadzić normalną konwersację, ale przychodzi im to z trudem i nie jest to u nich naturalne, bowiem standardy kontaktów z klientami przenieśli żywcem z epoki gomułkowskiej; zazwyczaj traktują najemców jak zło konieczne. Są podejrzliwi i skrupulatni w sposób jednoznacznie upierdliwy. Lepiej podejść z rezerwą do ich oferty, bo za przyjazną ceną kryje się brak kompetencji i dodatkowe nieprzewidziane wydatki. Jeśli ktoś zdecyduje się mimo wszystko, to radzę dokładnie liczyć całe wyposażenie, włącznie ze sztućcami, oglądać jacht ze wszystkich stron i wszelkie najmniejsze uszkodzenia zaznaczać na protokole, bo potem za każdą ledwie dostrzegalną ryskę, pokrętła ułamane przez poprzedników, "zgubione" poduszki których nigdy nie było, Szabłowscy będą wam ściągać z kaucji po kilkadziesiąt złotych. Może akurat my mieliśmy takiego pecha, ale płaciliśmy za straty, których na pewno nie spowodowaliśmy, więc przestrzegam innych, aby nie dali się na to złapać...
|