Chciałem być żeglarzem, ale wziął mnie strach,
Że mój okręt zginie gdzieś w dalekich mgłach.
Bałem się, że człowiek w morzu może zgnić
I że rum ochrzczony będę musiał pić.
Chciałem być żeglarzem, ale wziął mnie strach,
Bo jak tu zostawić dziewczynę we łzach,
No i w każdym porcie ładnych dziewczyn sto?
Nie chcę być żeglarzem, bo nie zdrowe to.
Chciałem być żeglarzem, los inaczej chciał
I zamiast sztormiaka gitarę mi dał.
Widać w moich kartach tak już musi stać,
Że wy macie pływać, a ja dla was grać.