Gdy pewnej nocy nadszedł sztorm
I morskie fale wzdymał,
Tytoniem splunÄ…Å‚ sternik John
I rzekł do majtka Jima:
- "Północno-wschodni wieje, Jim,
Nic go nie wstrzyma w biegu.
Dopomóż Boże wszystkim tym,
Co dzisiaj sÄ… na brzegu."
Razem! - W górę szkło!
Pij za tych, co na lÄ…dzie,
Aż po dno!
Tych nieostrożnych ludzi strach
Trzęsie w tej chwili właśnie
I w łóżkach leżąc drżą, że dach
Na łeb im zaraz trzaśnie.
Biedacy, jakże wszystkim nam
Zazdroszczą niesłychanie.
Jakże by chcieli, zamiast tam,
Być tu na oceanie.
Taki, na przykład, co spraw moc
Ma w mieście poza domem
I wraca w tÄ™ burzliwÄ… noc,
By swą popieścić żonę.
Gdy na pokładzie, ja i ty,
Spokojnie sobie leżym,
Na niego belki, cegły, tynk,
Lecą, gdy miastem bieży.
Każdy z nas słyszał przecież to,
Że człowiek w mieście ginie.
Wypadki są, pożary są,
Złoczyńcy są w Londynie.
I wszyscy narażeni tam,
Bogacze z nędzarzami.
Dziękować Bogu tylko nam,
Żeśmy marynarzami.
(Żeśmy są żeglarzami.)