Chwyć tę linę i ciągnij ją, że hej!
Jak będziemy w porcie - zabawimy się.
A więc żywiej brachu i nie puszczaj jej.
Jeszcze tylko do końca kilka dni.
A więc nie narzekaj - ciągnij ile sił.
Bo jak przyjdzie bosman, batem przyrĹĽnie Ci.
Nie przeklinaj na podłe życie swe.
Lina tnie Ci ręce - ale nie puść jej.
Krew Ci wszędzie cieknie, ale nie daj się.
A gdy w porcie zejdziesz juĹĽ na lÄ…d.
Kupisz beczkę rumu i opróżnisz ją.
Weźmiesz piękną Mary i zatańczysz z nią.
Lecz gdy wydasz ostatni szeląg zły.
Jedna tylko droga pozostanie Ci.
Wracać znów na morze - tam, gdzie żywot psi.
|